Finlandia to kraj, który od zawsze pozostawał w cieniu innych skandynawskich państw. Sama przynależność do Skandynawii jest z resztą mocno kwestionowana zarówno w Suomi jak i poza jej granicami. Niezależnie od przynależności kulturowo-geopolitycznej, Finlandia urzeka zmysłową surowością, istotną rolą natury w życiu codziennym oraz nieskomercjalizowaną kulturą. Zapraszam do lektury pierwszego artykułu poświęconego Finlandii i jej mieszkańcom.
DZIEŃ I NOC
Odwiedzającemu Finlandię z pewnością nie umknie uwadze fakt, iż pory dnia potrafią wywołać spore zamieszanie i dysonans w zegarze biologicznym. Z powodu geograficznego położenia kraju, dzień trwa tu znacznie dłużej, bo od 4 rano do (nawet!) 23 wieczorem. Kiedy zegar wskazuje zbliżającą się północ, słońce nadal wisi nad horyzontem, niespiesznie chowając się za linię leśnego horyzontu. Przesyca to człowieka energią, która zmusza do aktywności dużo większej, aniżeli podczas tradycyjnych pór dni i nocy. Jak można się domyślać, nie ma nic za darmo. Zimy w Finlandii to czas nie tylko długich i srogich zim, ale deficyt słońca - promieni słonecznych nie ma wtedy za wiele (jasno jest zaledwie kilka godzin 11 do 15), co znacząco wpływa na samopoczucie mieszkańców.
NATURA vs KULTURA
Podczas podróżowania pomiędzy kolejnymi fińskimi miastami, zajęło mi trochę czasu przyzwyczajenie się do faktu słabego zaludnienia kraju. Nie ma w tym nic dziwnego, jeśli spojrzy się na twarde dane statystyczne: Finlandia rozmiarami nieco przewyższającymi Polskę, gości w swoich granicach zaledwie 6,5 miliona finów, co przy 38,5 milionach polaków nie wymaga chyba dodatkowego komentarza. Życie skupia się wokół paru dużych miast, takich jak: Helsinki, Turku, Lahti czy Tampere. Mniejsze miasteczka rozrzucone są pośród gęstych lasów i rozległych jezior. Tworzy to wszystko niezwykły krajobraz, bardzo pierwotny i dziki w swej wymowie. Z tego też powodu finowie wciąż żyją blisko natury; jest ona dla nich nie tyle zastępstwem dla miejskiej codzienności, co częścią swoistej filozofii życia. Flora i fauna od zawsze były tu ważnym tematem społeczno-politycznym. Sami mieszkańcy kraju nieustannie dbają o to, by zachować równowagę pomiędzy technologicznym zaawansowaniem, a ciągłym kontaktem z tym co dzikie i nieujarzmione.
Podczas pobytu w Finlandii, nasunęło mi się pewne skojarzenie czy też bardziej refleksja związana z Japonią. Oba kraje pod względem technologicznym są niezwykle zaawansowane, ale w przeciwieństwie do finów, japończycy gdzieś zgubili się w szalonej pogoni za technologicznymi nowinkami. Tymczasem zaobserwowałem, że w życiu codziennym mieszkańcy finlandii używają elektronicznych urządzeń tylko jako dodatek do swojego życia, nie czyniąc z nich nic więcej ponad ich przeznaczenie. Fakt, domy finów pełne są elektroniki, ale nie zauważyłem, by korzystali z niej kompulsywnie i bez umiaru.
JEZIORA
Jeziora, kraina jezior - to podstawowe (całkiem słuszne) skojarzenia z Finlandią. Patrząc na mapę wygląda to jakby małe wysepki z każdej strony oblane wodą, co przypomina wewnętrzne morze. Tak jest w istocie, fińskie jeziora są ze sobą połączone siecią kanałów, które oplatają niemal cały kraj. Ułatwia to transport surowców (drewna) oraz komunikację. Szczególnie w zimie, kiedy jeziora stają się regularną częścią krajowej infrastruktury. Lód osiąga wtedy grubość dwóch metrów, co w zupełności wystarcza by po tafli jeziora poruszały się nawet ciężkie wozy transportowe.
Same jeziora są nie tylko rozległe, ale przede wszystkim zimne i czyste. Finowie często korzystają z kąpielisk rozrzuconych w różnych częściach miasta, a widok spacerujących mieszkańców z ręcznikami (o każdej porze roku) nie jest tu niczym dziwnym.
SAUNA
Sauna to jedyne fińskie słowo, które bez zmian i tłumaczeń zadomowiło się we wszystkich językach świata. Dobrze obrazuje to olbrzymią wręcz rolę sauny w fińskiej kulturze i tradycji. Miejsce, które towarzyszyło narodzinom i pogrzebom, rytuałom inicjacyjnym oraz życiu codziennemu, wpisane jest w kulturową tożsamość wszystkich mieszkańców Finlandii. Fińskie rodziny posiadają najczęściej dwie sauny - jedna mniejsza, domowa w domu/mieszkaniu oraz większa na zewnątrz. Po ciężkiej pracy, mroźnym dniu lub letnim upale, wizyta w saunie to obowiązkowy punkt dnia, traktowany na równi z posiłkiem czy snem, ale mający znacznie głębszy charakter.
Po rozpaleniu wnętrza sauny do temperatury ok 100 stopni celcjusza, mężczyźni i kobiety wchodzą do środka uprzednio polewając się zimną wodą - to jeden ze sposobów na pobudzenie krążenia krwi. Innym jest biczowanie ciała brzozowymi witkami, które pozostawiają we wnętrzu przyjemny, świeży zapach. Sauna to miejsce szczególne, dlatego traktowana jest też jako miejsce towarzyskich spotkań. We wnętrzu można usłyszeć przetaczające się ożywione dyskusje przyjaciół, ale i spokojnie odpoczywające rodziny, cieszące się swoim towarzystwem. Idea sauny zasadza się także na aspekcie społecznym, integruje ludzi, będących w opinii obcokrajowców uważanych są za cichych i zdystansowanych (co niekoniecznie jest prawdą, jak pokaże mój kolejny artykuł).
Po krótkiej sesji w saunie, nie ma nic lepszego niż skok do zimnego jeziora. Ta praktyka jest powszechna również w zimie (!), kiedy to wycina się przeręble w grubej warstwie lodu by móc bez przeszkód schłodzić rozgrzane ciało.
CO FINOWIE MAJĄ W GŁOWIE?
Powyższy cytat, będący parafrazą pewnej znanej książki, jest jednocześnie zaproszeniem do kolejnego artykułu poświęconego samym Finom - ich usposobieniu, stylowi bycia, kulturze oraz opisowi fińskiego pragmatyzmu. Zawartość kolejnych wpisów pokrywa się z kolejnością w jakiej odkrywałem kolejne tajemnice kraju i jego sympatycznych mieszkańców. Do przeczytania już niebawem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz